Miesiąc: kwiecień 2018
Powrót do domu cz. 2 – Dzień sprintu
Wczesnym rankiem, kiedy nad Hiszpanią słońce jeszcze na dobre nie wstało (ale my i tak narobiłyśmy sobie po sto ostatnich selfie na balkonie, tak że sobą zasłoniłyśmy całe morze) nic nie wskazywało na to, że ten dzień będzie taki długi i nerwowy. Pojedziemy na lotnisko, […]
Powrót do domu cz. 1 – Prima Aprilis
W kolejce czeka kilka niedokończonych tekstów o trasach w Calpe, jak i oczywiście ogólne podsumowanie najciekawszych wrażeń, których szkic zaczyna przypominać wolumin anegdotek o papieżu Polaku, ale… jest coś bardziej na świeżo i dotyczy 31 marca, czyli dnia smutnego powrotu do smutnej, pustej Warszawy i […]